Ogólnopolski Festiwal Bluesowy. Wernisaż 20 czerwca. Więcej informacji na niestety niezbyt ładnej stronie imprezy. Moja odpowiedź na bluesa.
HOOCHIE
DANIEL'S
5 komentarzy:
Anonimowy
pisze...
Chciałem powiedzieć, że granie bluesa przez białych to uzurpatorstwo i blaga, a już szczególnie nie trawię smętnego pana Nalepy :) Bo jak mi czarny zawodzi, że kolejnego ranka wstaje by tyrać na plantacji bawełny, to tam jest Prawda, która chwyta za gardło. A jak za bluesa biorą się białasy, to to jest tylko czczy popis (w najlepszym wypadku), albo zwykła indolencja twórcza (częściej).
no cóż. ja się na bluesie wręcz wychowałam. mój Tata gra bluesa ale o swoich sprawach a nie o plantacji bawełny, z którą nie miał nic wspólnego :) rozumiem o czym mówisz ale moje totalne otwarcie na muzykę sprawia że akceptuję takie działania. a Nalepa był fantastycznym człowiekiem więc nawet jak czasem coś przysmęcił to mu wybaczam :) nawet to że ściągał strasznie zachodnie motywy:)blues ma wiele obliczy :)
Nie twierdzę, że Nalepa nie był fantastycznym człowiekiem, jednak jego muzyczny przekaz zupełnie mi nie podszedł. Wyrazy szacunku dla Taty, jednak pozostanę przy swoim zdaniu :-) Był taki moment, kiedy zanurzyłem się w bluesa, i wtedy po intensywnym słuchaniu Johna Lee Hookera czy B.B. Kinga kontakt z muzyką Nalepy był jak zimny, otrzeźwiający prysznic. Wstrząsający i żenujący. Jakiś wyjątek od tej bluesowej reguły na polskim gruncie stanowi dla mnie Dżem. Może nawet nie tyle Dżem co sam Riedel.
5 komentarzy:
Chciałem powiedzieć, że granie bluesa przez białych to uzurpatorstwo i blaga, a już szczególnie nie trawię smętnego pana Nalepy :)
Bo jak mi czarny zawodzi, że kolejnego ranka wstaje by tyrać na plantacji bawełny, to tam jest Prawda, która chwyta za gardło. A jak za bluesa biorą się białasy, to to jest tylko czczy popis (w najlepszym wypadku), albo zwykła indolencja twórcza (częściej).
no cóż. ja się na bluesie wręcz wychowałam. mój Tata gra bluesa ale o swoich sprawach a nie o plantacji bawełny, z którą nie miał nic wspólnego :) rozumiem o czym mówisz ale moje totalne otwarcie na muzykę sprawia że akceptuję takie działania. a Nalepa był fantastycznym człowiekiem więc nawet jak czasem coś przysmęcił to mu wybaczam :) nawet to że ściągał strasznie zachodnie motywy:)blues ma wiele obliczy :)
Nie twierdzę, że Nalepa nie był fantastycznym człowiekiem, jednak jego muzyczny przekaz zupełnie mi nie podszedł. Wyrazy szacunku dla Taty, jednak pozostanę przy swoim zdaniu :-)
Był taki moment, kiedy zanurzyłem się w bluesa, i wtedy po intensywnym słuchaniu Johna Lee Hookera czy B.B. Kinga kontakt z muzyką Nalepy był jak zimny, otrzeźwiający prysznic. Wstrząsający i żenujący. Jakiś wyjątek od tej bluesowej reguły na polskim gruncie stanowi dla mnie Dżem. Może nawet nie tyle Dżem co sam Riedel.
Ale przecież on był Indianinem ;-)
:) każdy ma prawo do swojego zdania :) i rzeczywiście przy BB i Johnym Lee to mało kto dobrze wypada, chyba że indianie :)
Prześlij komentarz