czwartek, 28 maja 2009

Czasem coś powala na łopatki

Oto artysta, który nie daje mi spokoju od kilku dni. Nazywa się Francisco Infante-Arana a jego prace wywracają postrzeganie świata do góry nogami... odtąd już nic nie będzie takie same. Szczególnie ruszyły mnie działania z cieniem no i lustra niesamowite a takie proste. Wcześniej znałam Artystę o imieniu Andy Goldsworthy (polecam przejrzeć katalog jego prac) , który porusza się w podobnym obszarze - environment art i abstrakcji. Pierwsza styczność z jego pracami tez była dla mnie dużym przeżyciem. A tu proszę, drugi Pan równie ciekawy. Wiem, wiem wszyscy ich znają od dawien dawna ale cóż wiedzę się zdobywa z czasem i tylko wtedy jeśli się chce ją zdobywać :)

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Pomysł z lustrami jest przedni, z przebierańcami mniej. Goldsworthy jest subtelniejszy. Podzielę się i ja moim nowym odkryciem. Nazywa się Ali Taptik: http://www.bananemag.com/?p=411

Anonimowy pisze...

albo po prostu alitaptik.com

Magdalena Dąbała pisze...

no właśnie lustra i cienie mi się bardzo podobają a przebierańce w ogóle nie. Goldsworthy jest mistrzem - ale to się ujawnia dopiero po obejrzeniu filmu o nim. Niestety oglądałam go u znajomych w Niemczech i nie mam dostępu teraz - muszę poszukać :)

Magdalena Dąbała pisze...

Super fotografie robi ten Ali.

Anonimowy pisze...

I mam o nim film :)

Caio Fern pisze...

always nice to come to visit your blog , even do not understending your language , i have fun clicking the links or seeing the older things .
dont want to tell you what to do ,but i am still waiting for the pictures of the works of your exhibition .
Ciau honey ,see you soon.

Magdalena Dąbała pisze...

Ciao!
you can find photos of the exhibition at:
http://granicaumowna.blogspot.com
thank you for your patience :)